playlista

niedziela, 27 kwietnia 2014

5 • Już bez nadziei (rozdział 2) - Na zawsze.

                Nie rozumiałam jak można być tak bezwzględnym i bezuczuciowym, by kazać komuś zakochać się w o osobie, której nawet nie miało się okazji poznać. Byłam rozczarowana, jakaś mała cząstka mnie, miała nadzieję, że ta rozmowa coś zmieni. Pomyliłam się. Mój ojciec przejmował się tylko losami państwa. Odsuwając potrzeby moje i matki na dalszy plan. Wiem, że chciał dla mnie jak najlepiej, ale tym samym unieszczęśliwiał mnie.
Siedząc na parapecie w swoim pokoju, nieustannie zerkałam w stronę bawiących się dzieci. Mała dziewczynka, w blond loczkach ganiała się z chłopcem po całej ulicy. Przez chwilę na mojej twarzy pojawił się uśmiech, niestety zaraz potem znikł. Dziewczynka przewróciła się zahaczając nóżką o krawężnik chodnika. Upadła na kolano. Przejęty chłopiec szybko do niej podbiegł i pomógł jej wstać, a po tym ją przytulił. Wydawało mi się, że jak na swój wiek, jest nadto odpowiedzialny. Jego postawa bardzo mi zaimponowała. Sadzę, że był niewiele starszy od blond ślicznotki. Nie więcej niż dwa lata. Wtedy uświadomiłam sobie, jak piękne jest dzieciństwo. Pierwsze wzloty i upadki, marzenia i pragnienia, sympatie i przyjaźnie. Wszystko wydawałoby się takie łatwe. Nie dla mnie. Nigdy nie pozwolono mi upaść, nie pozwolono mi uczyć się na własnych błędach, iść własną drogą, samej wybierać przyjaciół. Zawsze postępowano tak by moje życie było idealne. Powinnam się z tym już pogodzić, ale nie mogłam. Nie potrafiłam dopuścić do siebie myśl, że ktoś mógłby odebrać mi coś czego tak naprawdę nigdy nie miałam, ale co zawsze pragnęłam mieć. Moją wolność.
Z moich rozmyśleń wybiło mnie głośnie pukanie do drzwi.
- Proszę. – odpowiedziałam z lekką chrypką w głosie.
Otworzyłam szeroko oczy, na widok niskiej dziewczyny z uśmiechem od ucha do ucha.
- Mei ?! Co ty tu robisz?
- Przecież już niedługo twój wielki dzień. Chyba nie sądziłaś, że zostawię cię z tym samą.
- Tak się cieszę. – Powiedziałam to przytulając ją radośnie. – Długo się nie widziałyśmy. Urosłaś parę centymetrów od kiedy się ostatni raz się widziałyśmy. – Wyznałam to ze śmiechem.
- No wiesz jak tak możesz mówić! – Udała obrażoną.
- Myślałam, że na dłużej zatrzymacie się w Indiach.
- Mieliśmy to w planach, ale…
- Gdzie Julian, przyjechał z wami, prawda ? – Przerwałam jej w połowie zdania.
- Niestety nie ma go tu. – Powiedziała głośno przełykając ślinę. - Postanowił wyjechać do Anglii na uniwersytet. We wrześniu zacznie studia.
Usiadłam z niedowierzaniem i spuściłam głowę na dół wpatrując się w marmurową posadzkę. Mei delikatnie dotknęła mnie swoją malutką rączką.
- Wiem, że wyjechać stąd było twoim marzeniem. – Zaczęła niepewnie. – Razem z Julianem tego pragnęliście. Pamiętam jak układaliście plany waszych wielkich wycieczek, czego wtedy kompletnie nie rozumiałam. Godzinami mogliście spędzać czas czytając książki o miejscach, które zawsze chcieliście zwiedzić. – Przerwała na chwilę. – Mimo to nie powinnaś mieć mu tego za złe.
- Nie powinnam i nie mam. To wszystko uświadomiło mnie o tym, że już na zawszę tu zostanę.
- Asami … - Wymówiła moje imię z politowaniem. – Pomyślałaś w ten sposób, że moje to wszystko nie jest, aż takie złe. Może to jest twoje miejsce i nigdzie indziej nie będziesz się czuła tak dobrze jak tu.
- Ale to nie jest moje miejsce i wcale nie czuję się tu dobrze.
- Skoro jesteś o tym przekonana… - Powiedziawszy to zdjęła rękę z mojego ramienia, wstała i ruszyła wolnym krokiem w kierunku drzwi.
- Gdzie idziesz ?
- Przywitać się z resztą rodziny i zawołać służbę by uporządkowała twój pokój masz tu wielki nieporządek.– obdarzyła mnie jednym ze swoich słodkich uśmiechów i wyszła.

                Była taką kruchą i delikatną istotką, a przy tym otwartą i silną osobą. O wiele bardziej nadawałaby się na przejęcie władzy po moim ojcu. Przyznam że bolało mnie to, że Julian wyjechał beze mnie, ale za razem rozumiem go. Gdyby nie wyjechał utknąłby tu tak samo jak ja, wręcz marzyłam by się stąd wyrwać, ale mój los był już przesądzony. 

3 komentarze :

  1. Przeczytałam oba rozdziały i muszę powiedziec, że mimo iż są krótkie, to bardzo mi się podobają :) Lubie takie klimaty + wygląd bloga bardzo zachęca do przeczytania.
    Dopiero zaczynam i szukam czytelników lub po prostu kogoś kto chciałby obiektywnie wyrazic swoją opinię na temat moich opowiadań . Jeśli jesteś chętna to zapraszam ! :) http://allofmyembarassingsecrets.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo przyjemnie się czyta, masz talent :) Świetny blog!


    http://rymowanemysli.blogspot.com/ zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. http://lucifer10.crazylife.pl/ zapraszam :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, twoja opinia jest dla mnie ważna! :)